Katastrofa w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima Dai-ichi wywołała potężne reakcje polityczne i społeczne na całym świecie. Jedną z nich było pojawienie się kłamstw i mitów o tym, co naprawdę stało się w tej jednostce. Oto najważniejsze z nich.
- Katastrofę w Fukushimie spowodowało trzęsienie ziemi – to nieprawda. Bezpośrednią przyczyną całej awarii nie był wstrząs skorupy ziemskiej. Ten – choć długotrwały i potężny – jedynie odciął elektrownię od źródeł zewnętrznego zasilania, nie wpłynął jednak na jej pracę. Fukushima Dai-ichi była sprawna, a jej personel gotowy kontrolował sytuację w jednostce. Zniszczenie przyszło wraz z falą tsunami. Była ona nadzwyczaj wysoka (mierzyła ok. 14 metrów). Było to znacznie więcej niż przewidywano projektując wał oporowy. Woda przelała się przez tę konstrukcję i wdarła się do wnętrza elektrowni, zalewając agregaty prądotwórcze (które były ulokowane zbyt nisko). To z kolei spowodowało brak energii do chłodzenia reaktorów, które zaczęły się przegrzewać, co wywołało skoki ciśnienia i eksplozje wodoru.
- W Fukushimie w skutek napromieniowania zginęły tysiące osób – to nieprawda. Katastrofa w tej japońskiej elektrowni jądrowej nie pociągnęła za sobą ofiar, które miałyby umrzeć w wyniku zdarzeń radiacyjnych. Za śmierć dziesiątek tysięcy ludzi odpowiada za to tsunami oraz pospieszna i chaotyczna ewakuacja.
- W Fukushimie doszło do wybuchu jądrowego – to nieprawda. Konstrukcja elektrowni jądrowej nie pozwala na doprowadzenie do wybuchu jądrowego, który znany jest z użycia broni atomowej. Materiały radioaktywne, które znajdują się w reaktorze nie są w stanie wywołać takiej reakcji, a proces, jaki zachodzi w jednostkach energetycznych jest w pełni kontrolowany (w przeciwieństwie do tego, jaki zachodzi w bombie atomowej). W Fukushimie doszło natomiast do wybuchu wodoru.
- Japonia po Fukushimie odeszła od energetyki jądrowej – nie jest to prawda. Po katastrofie japońskie władze faktycznie zarządziły wyłączenie wszystkich reaktorów. Jednakże wracają one powoli do użytku. Już teraz w Kraju Kwitnącej Wiśni działa 9 jednostek, w wielu przeprowadza się badania mające na celu ponowne podłączenie ich do sieci.